PostHeaderIcon Stilon Gorzów - WARTA POZNAŃ

Mecz ze Stilonem zapowiadał się dla nas bardzo obiecująco. Jako ,że
wiedzieliśmy ,że trzeba będzie się tam pokazać z pełnym rozmachem już na
45 dni przed meczem mieliśmy w gronie ultrasów spotkanie organizacyjne.
Już wtedy pomysłów było sporo i planów działania jak mecz nagłośnić w
naszym gronie kibiców ;-) Choć piłkarze nam nie pomagali od początku swą
grą żeby zachęcić zwykłych kibiców na wyjazd. Ale z drugiej
strony i tak wiedzieliśmy że kto ma jechać i tak pojedzie. Ale wróćmy do
oprawy. Nie do końca wiedzieliśmy czym zaskoczyć wszystkich pod względem
oprawy.. Ostateczny pomysł padł na około 3 tygodnie mecz meczem. Ostro
wzięliśmy się do pracy. Godziny, noce, dnie spędzone w przygotowaniach
dawały pomału efekty naszej pracy. Zdawaliśmy sobie sprawę że to będzie
mocne uderzenie po takiej przerwie jak nie chodzimy na meczę na stadion
miejski z wiadomych powodów! Każdy z nas był spragniony i głodny
dopingu. Wszystko było zapięte na ostatni guzik tak naprawdę na 12h
przed wyjazdem Jako że wyjazd chcieliśmy żeby utkwił każdemu
jadącemu Warciarzowi w pamięci była przygotowana specjalna pula zimowych
czapek "ZIELONI" efekt wyszedł bardzo pozytywny ;-) Droga spokojna do
samego Gorzowa, lecz to co odjebała ochrona to naprawdę cyrki. Wszystko
zaczęli nam sprawdzać, odwijać. Najbardziej zapamiętana będzie pani z
ochrony która była "mała brzydka i śmierdziała chomikiem" ;-) Po wejściu
już na sektor przygotowujemy całą oprawę. Doping dobry w pierwszej
połowie i sama prezentacja oprawy narodowej przy hymnie mazurka
dąbrowskiego na kozaku! Druga połowa to jeszcze lepszy doping co był
tez spowodowany prowadzeniem Zielonych 2:0. Zaprezentowaliśmy
sektorówkę-proporczyk z herbem Warty i miasta w wieńcu + zielone duże
flagi po bokach i na płocie trans "TO Z MIŁOŚCI DO NIEJ JAKA BY NIE BYŁA
TO W NIEJ DRZEMIE SIŁA". Na koniec prezentujemy 20 flag z postaciami co
dało mega efekt;-) i do końca meczu doping już bez koszulek! ;-)
Piłkarze podchodzą o dziwo całą drużyną pod sektor gdzie ściągają
koszulki i dziękują nam za doping a my im za walkę! Troszkę chcieli
zabajerować i w rewanżu mieliśmy ściągnąć spodnie;-) Ale od razu poszedł
tekst "hej mamy za duże jaja" ;-) po obu stronach beka. Nasza liczba to
35 osób w tym 5 fanów Obrzanki z flagą, gdzie bardzo chcieliśmy im
podziękować za wsparcie nas na tym meczu!