Na ostatnią wyprawę w tym roku wypadło nam jechać do Gliwic- sobota 12.30. Punktualnie wyruszamy ze zbiórki i całą trasę pokonujemy w niecałe cztery godziny. Pod sektorem czekamy na resztę wyjazdowiczów i całą grupą wchodzimy na sektor. Każdy uczestnik eskapady przyodziany w okolicznościowy szalik w szkocką kratę czekał na pierwszy gwizdek, aby wspierać swoją drużynę! Wywieszamy flagę „SINCE 1912”, która tego dnia ma swój debiut. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem wszyscy dajemy znać zawodnikom, że liczy się tylko zwycięstwo! Dopingujemy przez 90 minut, a nasze zaangażowanie i zapał rośnie z minuty na minutę, wraz z wynikiem meczu. Oczywiście nie zapomnieliśmy pozdrowić naszych zawodników-Kiełbika oraz Kolbę, którzy od dawna borykają się z kontuzjami i z niecierpliwością czekamy na ich powrót do gry! Doping przeplatany z nowymi przyśpiewkami był świetną zabawą na sektorze. W 70 minucie robimy flagowisko z dużych oraz mniejszych flag malowanych. W trakcie oprawy pada druga bramka i eksplozja radości jest nie do opisania! Coś pięknego! Po meczu dziękujemy zawodnikom za zwycięstwo. Po wspólnym śpiewaniu i głośnym pytaniu, kto wygrał, mecz chcieliśmy, aby posłuchali co mamy im do przekazania... I głośnym ryknięciem „Jesteśmy zawsze tam...” dajemy znać, że będziemy z nimi wszędzie i zawsze, bez względu na ligę czy odległość! Nasz Warciarz Michał Jakóbowski odkrzyknął z murawy, że coś cicho nam to wyszło i z jeszcze większym pierdolnięciem razem zaśpiewaliśmy wyjazdową pieśń! Jeszcze przed meczem powiedzieliśmy sobie, że zrobimy taką atmosferę, że wychodząc z meczu, zatęsknimy za kolejnym wyjazdem, który będzie dopiero w rundzie wiosennej! Cała wyprawa do Gliwic była zwieńczeniem naszej całkiem miłej rundy wyjazdowej. Wspólna zabawa i radość, że ruch ultras na Warcie żyje i dzięki Wam ma się świetnie. Zrobiliśmy, taki rozpierdol na sektorze, że z uśmiechem opuszczaliśmy stadion. W takiej samej atmosferze widzimy się w styczniu! Do zobaczenia bracia i siostry!
Zapraszamy do galerii
Piast Gliwice - Warta Poznań
|
|
Na poniedziałkowy wyjazd do Radomia wybrało się 7 Warciarzy. Dzięki uprzejmości kibicom Radomiaka mogliśmy obejrzeć mecz z trybun, za co serdeczne dzięki! Warta wygrywa 3:2!
AVE WARTA!
Zapraszamy do galerii
Radomiak Radom - Warta Poznań
|
W tym sezonie w rozgrywkach Pucharu Polski trafiło się nam to, co fanatycy lubią najbardziej, a mianowicie klimatyczne miejsca do odwiedzenia na kibolskiej mapie. Po podróży do Jastrzębia Zdrój, w środę rano ruszyliśmy w kierunku małopolski na mecz z Sandecją Nowy Sącz, która swoje domowe mecze rozgrywa w Niepołomicach. Po losowaniu rywala w 1/16 PP od razu wiedzieliśmy, że sektor gości jest wyłączony, jednak nie oznaczało to, że nas tam nie będzie i odpuścimy wyjazd. Dzięki uprzejmości kibiców Sandecji (za co wielkie dzięki) wchodzimy na trybunę gospodarzy. Dlatego też od razu urodził się pomysł, aby wyjazd był naprawdę klimatyczny i zapadł nam w pamięci na zawsze! Każdy Warciarz podszedł do tematu wyprawy priorytetowo. Wszyscy przyodziani w old schoolowe szaliki kraciaki z logiem naszej grupy, ubrani w stylu lat 20-tych. Jednym słowem dżentelmeni. Do Niepołomic docieramy ze sporym zapasem czasowym, po czym udajemy się na miejscowy rynek, gdzie można było odczuć wzrok miejscowej ludności w naszym kierunku. Całą grupą robimy sobie pamiątkowe zdjęcie i ruszamy w stronę stadionu. Po wejściu na sektor od początku do końca dopingujemy ile sił. Wokalnie tego dnia każdy Warciarz oddał serce i gardło. Śpiew dobrze odbijał się od dachu, który był dużym atutem. W 75 minucie prezentujemy mały akcent ultras w postaci pionowych zielono-białych flag na kijach! Zabawa i śpiew niósł się prawie do ostatniego gwizdka. W momencie, gdy straciliśmy gola w ostatniej akcji meczu wsparcie dla naszej Warty, było największe z największych... Sędzia odgwizdał koniec a my dalej swoje. Mimo porażki i zakończenia przygody z pucharem wielkie brawa dla zawodników za zaangażowanie! Na koniec pod sektorem wspólne pamiątkowe zdjęcie z flagą z naprawdę wyjątkowego wyjazdu!
Do zobaczenia Warciarze!
Zapraszamy do galerii
Sandecja Nowy Sącz - Warta Poznań (PP)
|
|
Cztery dni wcześniej byliśmy jeszcze we Wrocławiu, a już przyszło nam ponownie ruszyć za Wartą. Tym razem do Stolicy na mecz z Warszawską Legią. Z Poznania wyruszamy przed godziną 12. Po dotarciu pod stadion kamerowanie,spisywane i przeszukania czy czasem nie chcemy wywieźć kolejnych trzech punktów, bo jak do tej pory Warciarze byli niepokonani w meczach wyjazdowych! Przez cały mecz trudno było się przebić dopingiem przez Legię, która nie odpuszczała ani na minutę. Robiliśmy co w naszej mocy, aby wesprzeć Warciarzy jednak tym razem nie udało się zdobyć punktów. Niestety mecz kończy się porażką 1:0. Brawa dla zawodników za zaangażowanie i walkę do samego końca!
Do następnego
|
Po dłuższej przerwie wróciliśmy na szlak wyjazdowy i pojechaliśmy do Wrocławia. Mecz ustalono na poniedziałek na godzinę 19. Do Wrocławia wyruszamy ze sporym zapasem czasowym. Co pozwoliło nam na nadrobienie przez korki na trasie. Pod stadionem jesteśmy godzinę przed pierwszym gwizdkiem. Wejście na sektor i cena biletu na pewno wielki plus dla gospodarzy! Rozwieszamy flagę i od początku przez 90 minut, a nawet dłużej jedziemy z głośnym dopingiem. W drugiej części meczu prezentujemy oprawę, na którą składały się wielkie flagi szachownice oraz małe malowane flagi z herbem naszego klubu! Na sektorze wprowadzamy w życie nową piosenkę, która idealnie wpasowała się przy zwycięstwie Warty. Po wygranej udaje się nam opuścić strefę spadkową i z kompletem punktów i zdartymi gardłami wracamy do Poznania.
Do następnego Warciarze!
Zapraszamy do galerii
Śląsk Wrocław-Warta Poznań
|
|
|