Korzystając z wolnej Niedzieli, postanawiamy odwiedzić naszych hokeistów. Mecz był bardzo wcześnie bo o godzinie 12:00, przez co kilka osób dochodzi w czasie drugiej połowy, a kilka mimo szczerych chęci nie pojawia się wcale. Wywieszamy jedną flagę i dopingujemy z małymi przestojami. Zieloni wygrywają pewnie spotkanie 5:0, po meczu wszyscy zawodnicy dziękują nam za doping i zapraszają nas na kolejne spotkania. Warto wspomnieć o prezencie dla każdego z nas w postaci urodzinowego piwa, jednego z zawodników. Życzymy 1912 lat, oraz samych zwycięstw w barwach zielonych. Na meczu stawiło się nas 11 osób :)
|
Mecz ze Stilonem zapowiadał się dla nas bardzo obiecująco. Jako ,że wiedzieliśmy ,że trzeba będzie się tam pokazać z pełnym rozmachem już na 45 dni przed meczem mieliśmy w gronie ultrasów spotkanie organizacyjne. Już wtedy pomysłów było sporo i planów działania jak mecz nagłośnić w naszym gronie kibiców ;-) Choć piłkarze nam nie pomagali od początku swą grą żeby zachęcić zwykłych kibiców na wyjazd. Ale z drugiej strony i tak wiedzieliśmy że kto ma jechać i tak pojedzie. Ale wróćmy do oprawy. Nie do końca wiedzieliśmy czym zaskoczyć wszystkich pod względem oprawy.. Ostateczny pomysł padł na około 3 tygodnie mecz meczem. Ostro wzięliśmy się do pracy. Godziny, noce, dnie spędzone w przygotowaniach dawały pomału efekty naszej pracy. Zdawaliśmy sobie sprawę że to będzie mocne uderzenie po takiej przerwie jak nie chodzimy na meczę na stadion miejski z wiadomych powodów! Każdy z nas był spragniony i głodny dopingu. Wszystko było zapięte na ostatni guzik tak naprawdę na 12h przed wyjazdem Jako że wyjazd chcieliśmy żeby utkwił każdemu jadącemu Warciarzowi w pamięci była przygotowana specjalna pula zimowych czapek "ZIELONI" efekt wyszedł bardzo pozytywny ;-) Droga spokojna do samego Gorzowa, lecz to co odjebała ochrona to naprawdę cyrki. Wszystko zaczęli nam sprawdzać, odwijać. Najbardziej zapamiętana będzie pani z ochrony która była "mała brzydka i śmierdziała chomikiem" ;-) Po wejściu już na sektor przygotowujemy całą oprawę. Doping dobry w pierwszej połowie i sama prezentacja oprawy narodowej przy hymnie mazurka dąbrowskiego na kozaku! Druga połowa to jeszcze lepszy doping co był tez spowodowany prowadzeniem Zielonych 2:0. Zaprezentowaliśmy sektorówkę-proporczyk z herbem Warty i miasta w wieńcu + zielone duże flagi po bokach i na płocie trans "TO Z MIŁOŚCI DO NIEJ JAKA BY NIE BYŁA TO W NIEJ DRZEMIE SIŁA". Na koniec prezentujemy 20 flag z postaciami co dało mega efekt;-) i do końca meczu doping już bez koszulek! ;-) Piłkarze podchodzą o dziwo całą drużyną pod sektor gdzie ściągają koszulki i dziękują nam za doping a my im za walkę! Troszkę chcieli zabajerować i w rewanżu mieliśmy ściągnąć spodnie;-) Ale od razu poszedł tekst "hej mamy za duże jaja" ;-) po obu stronach beka. Nasza liczba to 35 osób w tym 5 fanów Obrzanki z flagą, gdzie bardzo chcieliśmy im podziękować za wsparcie nas na tym meczu!
Meldujemy się w Kluczborku w 8 osób (jedna osoba nie wchodzi, przez nadgorliwość ochrony). W drugiej połowie jak jesteśmy już w komplecie to wieszamy mała flagę i dopingujemy z małymi przestojami. Warto zaznaczyć że miejscowi działacze przygotowali dla każdego po darmowej kawie.
Pomimo braku sektora przyjezdnych na stadionie w Bielsku, melduje się 5 osób z Poznania. Zasiadamy z boku na trybunie i raz po raz dopingujemy zielonych w przestojach w dopingu gospodarzy. Co ciekawe po meczu dziękuje nam za przybycie cały zespół, co ostatnio nie zdarza się zbyt często.
Wielkie podziękowanie dla kibiców Podbeskidzia za umożliwienie nam obejrzenia tego spotkania i miłe przyjęcie.
Aby dotrzeć na ten wyjazd, musieliśmy wyjechać już o 19:20 w piątek. Spokojna podróż kończy się już w pociągu na relacji Kraków - Tarnów, gdyż konduktorka wezwała psy aby nas wywalili z pociągu. Co ciekawe nikt nie wiedział o co chodzi, nawet ludzie przebywający w naszym przedziale. Z jakiejs tam wioski, podjeżdżamy następnym pociągiem do Brzeska i łapiemy busa do Nowego Sącza. Wchodząc na sektor gości zaśpiewaliśmy że jesteśmy zawsze tam i już w spokoju oglądamy spotkanie, które niestety przegrywamy. Po meczu dziękuje nam za przybycie 3 piłkarzy. Droga powrotna bez przygód, przynajmniej takich które by nadawały się aby je tutaj zamieścić :)
Na mecz wybieramy się w trzy osoby. W obie strony jedziemy na koszt PKP ;). Obra zbiera się w 30 osób , dopingujemy cały mecz z przerwami . Kiedy pada wyrównująca bramka na 1-1 dla Obry na boisko wrzucamy serpentyny , ostatecznie Obra wygrywa 2-1 i trzy punkty zostają w Kościanie . Po meczu Obra tradycyjnie odprowadza nas na pkp . OBRZANKA !
Na Piasta udajemy się pociągiem dwie osoby. Cały mecz pada, jesteśmy totalnie przemoknięci, nasza drużyna przegrywa 4:0 a piłkarze po meczu mają nas w dupie i po meczu uciekają do szatni. Podziękowania dla Piasta za kiełbaski itp.
W Szczecinie na sektorze gości, melduje się nas 7 osób. Wchodzimy lekko spóźnieni, przez szczecińską policje. Podziękowania dla Madziego, oraz sztabu szkoleniowego za zabranie 3 osób które przyjechały pociągiem w drogę powrotną ! |
Na ten wyjazd kibice Obry Kościan czekali od dawna. Niestety w tej lidze gdzie Obra występuje kibiców jak na lekarstwo, ten właśnie mecz miał udowodnić kto w tej lidze jest najlepszy. Z Poznania ruszamy w 7 osób z pociągową grupą Obry. Podróż jak i sam pochód przed miasto spokojny. Pod stadion dochodzimy spóźnieni, wchodzimy w większości za darmo gdyż w niewyjaśnionych okolicznościach zaginęły bilety z kasy. Idąc do klatki kilka osób się urywa i kieruje się na młyn kibiców Stali Pleszew. Widząc co się dzieje, zrywają się ze stadionu a kilku najodważniejszych wyłapuje lekki oklep. Po tej akcji stajemy w miejscu młyna miejscowych i kilkoma okrzykami dajemy im do zrozumienia co o nich myślimy, oraz kto rządzi w tej lidze. Po tym wszystkim zajmujemy miejsce w klatce i raz po raz wspieramy piłkarzy dopingiem. W czasie drugiej połowy na stadion wbiega około 20/30 osób z Pleszewa, lecz akcja z góry skazana na niepowodzenie gdyż po akcji z pierwszej połowy zajechały już psy itp. Z meczu wychodzimy w 80 minucie aby zdążyć na pociąg, w połowie drogi psy ładują nas do suk i wywożą na PKP. Na miejscu prowokacje, spisywanie, kamerowanie, zdjęcia i jedziemy do Poznania w obstawie kilku psów z grupy realizacyjnej a na miejscu czeka na nas komitet powitalny w sile około 15 białych kasków. Dokładna liczba osób która zasiadła w sektorze gości to 43 osoby w tym 7 Warta Poznań, 1 Ravia Rawicz oraz gościnnie 1 chłopak z Ostrovii. |
Zamknięty sektor gości, w dodatku gospodarze prowadzą protest.
Więc odpuszczamy - zero kibiców "Zielonych" na tym spotkaniu.
Przez PKP zjawiamy się na drugiej połowie spotkania, wywieszamy flagę i od razu ruszamy z ostrym dopingiem do którego przyłączają się fani Obry Kościan ;). Po meczu bardzo udana impreza na jednym z osiedli. Dziękujemy serdecznie za miłe przyjęcie.
|
|