Piłkarze Warty Poznań bezbramkowo zremisowali w ostatnim tegorocznym meczu wyjazdowym w Kołobrzegu z Kotwicą 0:0. Wyjazd do Kołobrzegu był ostatnim wyjazdem w tym roku a zarazem pierwszym rozpoczynającym rundę wiosenną. Środek transportu wybraliśmy kolejowy na 3 przesiadki. Z Poznania ruszamy w 14 osób chwilę przed 10 rano. Im dalej się zagłębialiśmy tym wyjazd był ciekawszy. Aby dotrzeć w miejsce do celowe jakim tego dnia był Kołobrzeg musieliśmy pokonać aż 3 przesiadki. Z każdym przemieszczaniem się coś się działo i wszystko nabierało smaczku ;-) . Na ostatniej prostej za oknem widniała ciemność i niedoczekanie meczu. Wysiadamy z pociągu 30 minut przed meczem. Szybkim tempem kierujemy się w stronę stadionu. Pod stadionem ochrona i kierownik są w całkowitym zagubieniu i tak naprawdę przed kilka minut nie wiedzieli co się tak naprawdę dzieje. Brak klucza do bram, brak listy oraz brak biletów wstępu. Jednak natychmiastowa reakcja z naszej strony i w ciągu paru minut meldujemy się na sektorze. Rozdają nam bilety które wyglądały gorzej jak paragon z marketu :D . Na meczu kilka razy zaznaczamy swoją obecność gdzie było nas wyraźnie słychać w meczowej relacji internetowej. Już na początku meczu z ust jednego Warciarza padł wynik który utrzymał się do końca spotkania. Co do miejscowych do uformowali młyn w blisko 50 osób. Około 30 minuty meczu wywiesili trzy flagi i dopingowali swoją drużynę przez większość część spotkania. Droga powrotna taka sama jak w pierwszą stronę z wieloma przebojami i humorem. Ci którzy zdecydowali się mimo wszystko wybrać się na ten wyjazd na pewno będą mieli wiele fajnych wspomnień! I gdy tylko sobie przypomną chociażby sam dojazd w jedną stronę mogą wymawiać z pełną dumą "pojechałem - zobaczyłem - zaliczyłem"! Do zobaczenia na wiosnę i wielka piona dla wytrwałych. Pamiętajmy że i tak całą robotę zrobił kanar :D .
Zapraszamy do galerii
Kotwica Kołobrzeg - Warta Poznań
|
|
Wyjazdem na Olimpię Zambrów Zielono-Biali zakończyli jesienną rundę wyjazdową. Przed nami długa, bo trwająca kilka miesięcy przerwa. Warta walkę o ligowe punkty wznowi dopiero w marcu. Zachęcamy do przeczytania krótkiej relacji z sobotniej wizyty w Zambrowie. W odległym o prawie 500 kilometrów mieście Zambrów zameldowało się 3 fanatyków Warty. Meczem w Zambrowie kończyliśmy jesienne wojaże za Warta Poznań. Stadion przy ul. Wyszyńskiego 8 przyszło nam odwiedzić po raz pierwszy. Do miasta w północno-wschodniej Polsce a dokładni w województwie podlaskim wybraliśmy się transportem kołowym. W obie strony wszystko idealnie nam przypasowało więc na stadion docieramy z drobnym zapasem czasowym. Wchodzenie na stadion przebiegło dość sprawnie. Miejscowi nie wystawiają młyna a na stadionie jest garstka kibiców. Wynik kapitalny i podróż powrotna jeszcze lepsza niż w pierwszą stronę ;-) . Po meczu piłkarze podbijają pod sektor i z humorem wspólnie okrzykujemy z podniesionymi rękoma chóralne " oleeee" Zbijamy piątki i zbieramy się w drogę do Poznania.
|
Wyjazd na mecz z Rozwojem Katowice zdarzył nam się po raz drugi w historii. Poprzednio Stolicę Górnego Śląska odwiedziło dwóch fanatyków. Tym razem wybiera się nas pięciu bezpośrednim pociągiem plus jedna osoba dojeżdża na raty w przerwie. W drugiej połowie zaznaczamy swoją obecność kilkoma okrzykami. Miejscowi zbierają się w kilku pikników i próbują dopingować z bębnem ;) Powrót, tak jak droga w pierwszą stronę, spokojny. |
|
Po awansie hokeistów do 1 ligi widać że doping jest im bardzo potrzebny. Liga jest silniejsza a w drużynie dużo młodych zawodników którzy po woli wchodzą w to wszystko aby stworzyć silną drużynę. Na ostatni mecz w październiku zbieramy się w 25 osób. Z naprawdę dobrym dopingiem wspomagamy zielonych ile sił w gardłach. Wynik od początku balansował na różnicy jednej bramki. Po każdej bramce z sektora śpiew był coraz głośniejszy który w jakimś stopniu niósł hokeistów po kolejne bramki. Po przerwie już tylko wyczekiwanie na oprawę w której znalazła się sektorówka z herbem klubu i hasłem "Klub Sportowy Warta Poznań" oraz po bokach sektorówki flagi na kijach w poziome pasy. Po opuszczeniu sektorówki wszystko dopełniły race. Wszystko tego dnia mogło się fajnie i pozytywnie zakończyć lecz miny zmizerniały nam na pół minuty przed końcowym gwizdkiem gdzie tracimy bramkę i przegrywamy spotkanie z LKS Rogowo 4:5.
Zapraszamy do galerii
Warta Poznań – LKS Rogowo
|
Wycieczka na Radomiak okazała się wyjazdem na trybunach gospodarzy. Na kilka godzin przed zbiórką dostaliśmy informację że nasz klub nie zgłosił wyjazdu, następnie okazało się że wszystko zrobili poprawnie i takie tam zamieszanie. Mimo wszystko chcieliśmy tam dotrzeć i na różne sposoby ruszamy w 6 osób. Podróż mija wesoło i każdy warciański szaman chciał już w końcu być na miejscu. Na miejscu pod stadionem bez większych kłopotów z wejściem. Radomiak służy nam pomocą i po zakupie biletów meldujemy się na ich sektorach. Wyjazd bez większej historii. Po dobrym spotkaniu piłkarze ulegają na boisku i do Poznania wracamy bez punktów.
Zapraszamy do galerii
Radomiak Radom - Warta Poznań
|
|
|