Nawet kiedy nadejdą złe czasy...

Po wygranej w Ostrowcu w kolejnej fazie Pucharu Polski, trafiło się nam to, co wszyscy fanatycy lubią najbardziej, a mianowicie nowe miejsce do odwiedzenia na kibolskiej mapie. Tym razem we wtorkowy poranek wyruszyliśmy w kierunku województwa opolskiego na mecz ze Stalą Brzeg. Dla czwartoligowca możliwość rywalizacji z Wartą była ogromnym wydarzeniem. Chwilę po godzinie 12 docieramy w okolice stadionu. Miłym zaskoczeniem dla każdego wyjazdowicza były bilety, które dla zbieraczy były naprawdę perełką do kolekcji. Po wejściu na sektor zaznaczyliśmy swoją obecność "Jesteśmy zawsze tam, gdzie nasza Warta gra...". Miejscowi mimo dość wczesnej pory zmobilizowali się i wystawili młyn prowadząc doping w asyście bębna. Warciarze od początku meczu ruszyli z głośnym dopingiem, który tak naprawdę nie zwalniał tempa! A przy nowych pieśniach decybele tylko wzrastały. Mecz się bardzo szybko ułożył, bo już po 20 minutach meczu prowadziliśmy 2:0, a końcowy wynik 4:0 pokazał różnicę poziomu drużyn. Po ostatnim gwizdku wspólnie z zawodnikami śpiewamy i świętujemy awans do kolejnej fazy. Chociaż na boisku była to gra do jednej bramki, to nikt z wyjazdowiczów nie może żałować, że udał się w ten klimatyczny wyjazd, który ze względu na nowy teren i wspomnień czar z niższych lig na długo pozostanie w pamięci.

Zapraszamy do galerii                                  

Stal Brzeg - Warta Poznań (P)