PostHeaderIcon Ruch Zdzieszowice - Warta Poznań

Wcześnie rano pociągiem w kierunku Wrocławia rusza 5 fanatyków Zielonych. Humory wszystkim dopisują, więc nie wiemy, dlaczego inni pasażerowie omijali szerokim łukiem miejsca w naszym pobliżu. We Wrocławiu spędzamy trochę czasu i uderzamy na kolejną banę, która zawiezie nas do celu podróży. Droga jakoś mija i ponad godzinę przed meczem jesteśmy na zdzieszowickim dworcu. Udajemy się na stadion. Po wejściu dajemy znać rozgrzewającym się w pobliżu naszego sektora piłkarzom, że muszą dzisiaj wygrać. Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania na sektorze odwiedza nas dwóch smutnych panów z ekipy filmowej. W sumie to sami uważali, że cała ta procedura jest bez sensu, ale ktoś z góry im kazał… Podczas meczu, co jakiś czas staramy się wspierać piłkarzy krótkimi okrzykami i przyśpiewkami. Miejscowych w młynie +-30. Prowadzą w miarę regularny doping. Piłkarze po raz trzeci z rzędu osiągają wyśmienity wynik 3-1 w plecy. Do płotu podchodzi sześciu z nich. Przybici, przygnębieni, jeden proponuje, żebyśmy odpuścili sobie jeżdżenie na wyjazdy, bo i tak wszystko przegrywają. Po meczu spacer na dworzec ze standardowymi punktami przystankowymi, jakimi są sklepy. Pociągiem docieramy do Wrocławia. Stąd udajemy się na Polski Bus, który zabiera nas do miejsca, gdzie 18 godzin wcześniej rozpoczęła się nasza przygoda. Na koniec jeszcze podziękowania dla kibiców Zdzichów za wodę w przerwie!